czwartek, 12 października 2017

.....eine Sexsklavin für zwei Wochen auf Bestellung


 (tekst w przygotowaniu)

.......wystarczy wóz Drzymały, jakiś tam KOLEŚ i konieczne pies.... no bo jakiś tam świadek zdarzenia być musi !



 ...... niby córka  / wtedy kiedy matka nas rozdzieliła  miała 4,5 roczku miała jeszcze małe i wątłe nóżki .....po co to piszę ? Może dlatego, że na miłość ojcowską do córki i córki do ojca  - nigdy nie jest za późno pomimo upływu czasu !!!!!!!!!!!!

A dla mnie jest to niezrozumiałe po co  jechać tak daleko do ŁOSIA, jak można na miejscu. Wystarczy iść na Reinoldikirche ,,,,  wypiąć tyłek i już !

Czy tak się godzi, być spermo-spluwaczką Europy




.....niech wreszcie głowa zacznie rządzić resztą ciała a nie reszta ciała głową






 Jak widzisz, 2-tygodnie koczuje z dzikim łosiem i dostaję wszystko ...... czego od życia potrzebuję !!!!!!!!!!!!!
CZYŻBY ?



SERFOWANIE… obserwowanie krzywonogiego KOLESJA

Dla „płci pięknej” serwowanie zaczynało się dopiero wieczorem i ten cudowny szpagat pomiędzy słowem i obrazem. Zajęciem dodatkowym było pilnowanie i niańczenie pupila „REXA”  Przykrym musiał jednak być nocny fetor od „REXA” skracający oddech, a bydle wielkości pół krowy. Pytam z ciekawości na którym miejscu byłaś ? …przed psem czy za psem ! Tak czy inaczej na podium !

 I chciałoby się powiedzieć, gdzie był Verwey ze swoim Verstopfung, ale na rozrzedzenie umysłu !

cdn












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz