niedziela, 7 października 2018

..... to nie sex, ale odpowiedzialność za drugiego człowieka


                                      Dotknij mojej duszy bo ona ważniejsza jest od ciała


Tekst dedykowany jest dla córki Lilianiy Doruch.... niby ( Liliana Michalska )

L I L I A N A -

Dziś poszedłem na łatwiznę, i chociaż nigdy tego nie robię, tym razem wyłamuję się ze swoich zasad i prezentuję tekst
William Sydney Porter pisarza amerykańskiego noszącego pseudonim ( O. Henry 1862-1910   )

 >To historia dwójki młodych ludzi, którzy poświęcili dla siebie to, co mieli najcenniejszego <

Osiemnaście złotych. To wszystko. Magda trzy razy przeliczyła pieniądze. Osiemnaście złotych. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia. Pozostało położyć się na kanapie i płakać. Po pewnym czasie Magda wstała, osuszyła policzki i podeszła do okna. Wokół roztaczał się szary krajobraz starego blokowiska. Jutro będzie wigilia, a ona nie miała pieniędzy, by kupić prezent dla Michała.

Wydatki są zawsze większe niż się planowało. 200 złotych tygodniowo z pracy na pół etatu na niewiele starcza. Magda wiele godzin marzyła o prezencie dla Michała, jej najdroższego, dobrego, poważnego męża. Nagle odwróciła się od okna i stanęła przed lustrem. W jej oku pojawił się błysk, lecz twarz była poważna. Szybko rozpuściła włosy, które cudowną falą spłynęły do swojej pełnej długości.

Michał i Magda mieli tylko dwie rzeczy, z których byli dumni cenili je sobie. Jedną był piękny, złoty zegarek Michała, należący kiedyś do jego ojca, dziadka i pradziadka. Drugą były piękne włosy Magdy, sięgające poniżej jej kolan.
Zawahała się przez chwilę. W jednym momencie zerwała się, ubrała swój stary płaszcz i wybiegła na ulicę. Autobus dowiózł ją do centrum. Zatrzymała się przy sklepie z perukami.
"Czy kupi pani moje włosy?", Magda zapytała właścicielkę. "Kupuję włosy", odpowiedziała. "Proszę zdjąć czapkę i pozwolić mi je obejrzeć". Magda rozwiązała włosy, które spłynęły za jej kolana.
"200 złotych", powiedziała właścicielka, unosząc lśniące kosmyki doświadczoną dłonią.
"Proszę dać mi je prędko", odrzekła Magda łamiącym się głosem i wkrótce wybiegła z pieniędzmi.
Następne dwie godziny spędziła w sklepach, szukając prezentu dla Michała.
Wreszcie znalazła. To było idealne dla niego. Równie ciche, dostojne, poważne. Oddała 210 złotych za jedyną bransoletę godną Zegarka. Gdy Magda wróciła do domu, pospieszyła do prostownicy do włosów, by naprawić zniszczenia dokonane przez miłość." Jeśli Michał mnie nie zabije", powiedziała sobie, "patrząc na mnie powie, że wyglądam jak chłopak. Ale co miałam zrobić? Co mogłam zrobić z osiemnastoma złotymi?".
O 19 świąteczna kolacja była przygotowana, a kawa zaparzona. Michał nigdy się nie spóźniał. Magda trzymała pudełko z bransoletą w dłoni i usiadła na starej kanapie. Jej policzki wyblakły, gdy usłyszała kroki na schodach.
Drzwi otworzyły się i Michał wszedł do środka. Był szczupły i bardzo poważny. Miał dopiero dwadzieścia dwa lata i piękną żonę. Potrzebował nowego płaszcza i nie miał rękawiczek. Michał zatrzymał się w drzwiach i patrzył na Magdę z dziwnym wyrazem twarzy, którego nie potrafiła przejrzeć. Wystraszyła się. Nie była to złość, ani zdziwienie. Po prostu patrzył się na nią z tym dziwnym wyrazem twarzy.
Podbiegła do niego. "Kochanie!", płakała, "nie patrz na mnie w ten sposób. Oddałam swoje włosy i sprzedałam, bo nie przeżyłabym świąt bez prezentu dla ciebie. One odrosną! Wybaczysz mi, prawda? Musiałam to zrobić. Moje włosy bardzo   szybko rosną. Powiedz 'wesołych świąt' i bądź radosny. Nawet nie wiesz jaki piękny prezent ci kupiłam". "Ścięłaś włosy?" - Michał zapytał, jakby nie mógł zrozumieć
co się wydarzyło. "Tak, ściełam je i sprzedałam w sklepie z perukami" - odpowiedziała Magda. "Czy nie podobam ci się?". Nagle Michał jakby obudził się. Pocałował Magdę delikatnie w usta, wyjął z kieszeni małą paczuszkę i położył ją na stole. "Nie ma niczego, co sprawiłoby, żebym kochał cię mniej", powiedział. "Ale gdy zobaczysz swój prezent, zrozumiesz dlaczego tak dziwnie się zachowywałem". Delikatne palce prędko rozpakowały paczkę. Michał usłyszał wpierw okrzyk radości i zdziwienia, który przeszedł w płacz. Trudno mu było uspokoić Magdę, przytulając ją.

Bo w pudełku leżały śliczne grzebienie. Dokładnie w takim kolorze, jaki mogłaby nosić w swoich pięknych włosach.
Zestaw, o którym Magda marzyła, podziwiając je na wystawie sklepowej. Wiedziała, że nigdy nie będzie ich mieć, bo nie stać ich było na takie drogie ozdoby. A teraz były jej. Lecz ślicznych włosów, w których miała je nosić, już nie było. Magda przycisnęła paczkę do serca i w końcu była zdolna wstać. W jej oczach było pełno łez, lecz uśmiechnęła się i powiedziała:
"Kochanie, moje włosy rosną tak szybko!". Nagle podskoczyła i podbiegła do paczki przyszykowanej dla Michała. Podała mu ją z serdecznym uśmiechem. "Czy to nie jest śliczne? Szukałam po całym mieście. Będziesz teraz sprawdzać godzinę sto razy dziennie. Daj mi swój zegarek. Chcę zobaczyć jak będzie wyglądał z tą bransoletą". Zamiast posłuchać żony, Michał położył się na ich starej kanapie. Założył ręce pod głowę i uśmiechnął się do żony. "Madziu", powiedział, "odłóżmy na moment nasze świąteczne prezenty. Są zbyt ładne by ich teraz użyć. Sprzedałem zegarek, aby kupić ci grzebienie. A teraz możesz podgrzać naszą wigilijną kolację".




LILIANA

Skoro czytasz maile ode mnie, skoro czytasz mojego bloga, wiesz jak wielkim jestem fanem wolności pojętej przez duże „W”. Dlatego najcenniejszą rzeczą, którą mam, jest czas..
Staram się każdą godzinę mądrze wykorzystać, bo mój czas na ziemi jest policzony.
Telefon mój powinien zniknąć z mojej strony internetowej, być może wtedy mógłbym tworzyć większą wartość dla Ciebie, Wiolety, Dominiki i dla innych.

Jak zawsze uściski i pozdrowienia-

ojciec / Zenobiusz Doruch
















poniedziałek, 1 października 2018

…..tylko prawda jest najważniejsza
















Ktoś kto karmi innych kłamstwem, prędzej czy później udławi się smakiem prawdy.


 .....tekst dedykuję córce LILIANIE DORUCH

tekst zamieszczony 10.12.2011 roku\

Prawda zawsze zwycięży. Jeżeli nie dziś to jutro. Bo siła prawdy jest wszechpotężna I wszystko pokona. Tymczasem potrzebny jest czas. Jej sprzymierzeniec ...............


MAMO - powiedz mi prawdę jak było z waszym rozstaniem, bo prawda    jest najważniejsza.....



Uważam i sądzę..... że prawda jest jedną z najważniejszych wartości w życiu człowieka. Nawet ta najstraszniejsza, najgorsza jest lepsza zawsze od kłamstwa. Poznanie prawdy nawet tej przykrej, bolesnej o swojej przeszłości z całą pewnością nie należy do przyjemności, ale jaka ważna, która niejednokrotnie zmienia nasz stosunek do życia, do matki, ojca, dzieci, do bliskich lub dalszych nam osób .

Może wiązać się to z szokiem, gdy nagle okaże się, że jestem zupełnie kimś innym jak do tej pory myślałam(em). Po pewnym czasie zapanuje jednak radość z poznania tej prawdy, przecież to lepsze jak żyć cały czas w błędzie. Poznać siebie, zrozumieć siebie i poznać własną wartość (wartość odrodzonego człowieka w prawdzie). Poznać własną przeszłość, która jest nieodłącznym elementem naszego życia to dar jaki spada nam z nieba. Jakie to straszne żyć w zakłamaniu, jak to męczy, jak boli, no chyba, że jesteś bezdusznym człowiekiem i jest tobie z tym dobrze. Wątpię jednak, to tylko pozory, prędzej czy później , będziesz chciał(a) tę prawdę poznać, jeżeli nie będzie już za późno, żeby komuś powiedzieć przepraszam, przebaczam, byłem(am) niesprawiedliwa itd.

Czy aby zdążysz przed śmiercią to zrobić ? Tutaj kłania się tobie odwaga……

Człowiek, który nie pamięta, nie zna swego dzieciństwa, czuje się w dorosłym życiu zagubiony i może z tego powodu podejmować później złe, błędne decyzje. Choć nie zdajemy sobie z tego sprawy nasze dzieciństwo, przeżycia z tego okresu, mają ogromny wpływ na psychikę i na to co będziemy robić w przyszłości, czym się zajmować. Jak reagować na zło i jak kochać dobro! Dlatego, bez żadnych zahamowań lepiej poznać prawdę, jak żyć w zakłamaniu.
Czy nie chcielibyśmy cofnąć czasu? Może tak, może i chcielibyśmy - ale tego zrobić nie potrafimy. Skoro czasu nie potrafimy cofnąć, czy nie powinniśmy pomyśleć o przyszłości? Odpowiedzmy sobie wszyscy, których ten problem dotyczy - czy nie warto? Prawda wyzwala człowieka, pozwala mu spojrzeć na pewne rzeczy z innej perspektywy, ocenić to inaczej, mądrzej, uczciwiej. Jedni mówią że prawda leży zawsze gdzieś pośrodku, a ja mówię, że ona leży tam gdzie leży !!!
Jeżeli z bolesnej prawdy potrafimy wyciągnąć wnioski, zawsze wypłyną korzyści !

Wielu starożytnych myślicieli uważało prawdę za coś najbardziej cennego. Wymienić tu należy Arystotelesa i Sokratesa. Lepiej rozmawia się nam z osobami szczerymi, bo wiemy, że nic przed nami nie ukrywają, że nie są dwulicowi, a radzą nam tak, jakby same chciały w takiej sytuacji postąpić.

A kłamstwo, to że mówiliśmy nieprawdę, wychodzi na jaw. „Kłamstwo ma zawsze krótkie nogi". Ludzie tracą do nas zaufanie, patrzą na nas podejrzliwie i pogardliwie nawet, gdy mówimy prawdę, dopatrują się w tym kolejnego oszustwa. Czy dobrze byśmy się czuli kontrolowani i podejrzewani na każdym kroku? Szczerze wątpię, dlatego najlepiej mówić tylko to, co naprawdę się myśli.
Prawda w życiu człowieka odgrywa ogromną rolę i trudno wyobraźić sobie świat w którym media kłamią, każde nowe wydanie książki ma zmienianą treść, a artykuły w gazetach są pisane tak, by ukierunkowały myślenie ludzi na dany pogląd.

Kłamstwo jest drugą naturą człowieka. Ludzie kłamią z bardzo wielu powodów: dla zysku, ze strachu, dla przyjemności a nawet z przyzwyczajenia, bo np. zdradzają drugiego człowieka i wtedy zmuszone są to robić. Są ludzie, którzy potrafią kłamać jak z nut, bez zmrużenia oka, przychodzi im to z wielką łatwością. Kłamstwo na dłuższą metę nie popłaca, prędzej czy później wychodzi na jaw. Być może, kłamstwo na chwilę przynosi korzyści, ale na jak długo?.  Bardzo utrudnia nam życie, bo żyjemy w ciągłym strachu w obawie że w końcu wyjdzie na jaw, że ktoś nas na nim przyłapie.

A jak już wyjdzie - wtedy jak się czujesz kłamco czy oszuście, patrzą na ciebie wszyscy, bliscy, znajomi, sąsiedzi a czasem ludzie z całej ulicy czy osiedla.

Gdzie twój wstyd ? a gdzie twój honor?, gdzie twoje człowieczeństwo ?

Czy można kłamać w dobrej wierze?

W relacjach towarzyskich niekiedy ludzie uciekają się do zafałszowania prawdy, co rodzi fikcję. Zamiast kłamać, lepiej się nie odzywać, ukrywać, bądź przemilczać fakty, bo czynimy sytuację bardziej tajemniczą. Przemilczana prawda lub kłamstwo jest wygodne, pozwala wycofać się. Czasami dwuznaczna odpowiedź pozwala wyciągać fałszywe wnioski. Są sytuacje, kiedy lepiej skłamać, niż powiedzieć bolesną prawdę, i tym sposobem oszczędzić komuś przykrości.

Niektórzy uważają kłamstwo za czarodziejską receptą na sukces. Na kursach marketingu uczą, jak umiejętnie manipulować wywieranym dobrym wrażeniem, aby podpisać kontrakt, zdobyć nową pracę, zdobyć głosy wyborców etc. Chcąc dobrze wypaść –zakładamy stosowny strój, kupujemy modną skórzaną teczkę - symbol młodego businessmana, piszemy życiorys i list motywacyjny wg.najlepszych szablonów (zdecydowany, pewny siebie, kreatywny). Szef daje się na to nabrać, nie patrząc na kompetencje, skromność i inne zalety. A potem ? – co ja potrafię , jestem bezwartościowym palantem, i co potrafię, to tylko dobrze kłamać !!!

Kłamstwo w uczuciach / jest niewybaczalne !  Tak - to zawsze początek końca !!! Zawsze zaczyna się od kłamstwa, jeżeli raz, drugi udaje się to apetyt rośnie i spirala tłamszenia, spirala oszustwa narasta. Potem następują zdrady, które wnet zaowocują rozpadem związku. Zaczęło się od małego niepozornego kłamstwa, a skończyło na tragedii rodziny, gdzie niewinne dzieci skazywane są na półsierocą wegetację, mam tu na myśli przede wszystkim sferę psychiczną tych dzieci.
Ten tylko, kto dąży do poznania prawdy za wszelką cenę jest wielki, bo stawia swoją osobę w gronie ludzi odpowiedzialnych i znających swoją wartość, wartość - homo sapiens.



Bo prawda jest najważniejsza !

Liliana – kiedy poznasz prawdę naszego rozstania, od zaraz staniesz się wolnym człowiekiem, wesołym i pogodnym, bo w życiu nie ma piękna, jeżeli jest ono powiązane z krzywdą drugiego człowieka.


Uprzejmie proszę o wysyłanie komentarzy jak do tej pory na: dor.zen@wp.pl   Dziękuję