niedziela, 23 października 2011

..... czas zadumy i przemijania

 

                                                           
  1-go listopada - dzień wszystkich świętych, zaś 2-go listopada dniem zmarłych
 
 

 
... wpis dedykuję córce Lilianie Doruch ( Liliana MIchalska)

Nadchodzi listopad, to miesiąc szczególnej pamięci o tych, którzy poprzedzili nas w drodze do wiecznego życia lub w drodze do wiecznego potępienia.....
Pora jesienna wprowadza nas w okres zadumy i przypomina nam, że wszystko przemija. Drzewa, krzewy tracą swoje liście po to, by na wiosnę ponownie zakwitnąć. To tak jak z naszym życiem, podlegamy różnym procesom i prz
emianom zbliżając się ku śmierci czyli nieuniknionej konieczności odejścia z tego świata.

Czas przemija, a najgorsze w tym jest to, że nie da się go cofnąć. NIC się nie wróci już więcej, wszystko co było minie bezpowrotnie. Zadajemy sobie pytanie: czy to wszystko ma sens, skoro nasze życie przemija i kiedyś się skończy?
Myślę, że czas jest bardzo ważnym czynnikiem określającym nie tylko przemijanie lecz jest on także pewnego rodzaju nadzieją. Dla człowieka głęboko wierzącego nadzieja ta zawiera się w oczekiwaniu na wieczne przebywanie z Bogiem.
Czas płynie bardzo szybko, od nas samych zależy w jaki sposób go wykorzystamy, czy pojednamy się z wszystkimi, czy stać nas na słowo przepraszam, którym to się od dawna należy.

Pamiętaj ….dany nam czas jest cennym darem od Boga , dlatego powinniśmy go jak najlepiej wykorzystać.
Jak zatem dobrze wykorzystać ten czas ?. Według mnie należy żyć tak , aby w każdej sytuacji być gotowym na śmierć, za życia na pomoc drugiemu człowiekowi, być ukształtowanym na dobro wobec innych, wobec bliźniego. W ten sposób nie zmarnujemy czasu jaki został nam dany.
Bo miłość to odpowiedzialność za drugiego człowieka. Jakie to trudne, bo wszyscy gdzieś biegną, gonią nie licząc upływającego czasu. Często dobro materialne przysłania im drugiego człowieka, który potrzebuje naszej pomocy, może naszego wsparcia. Na myśl przychodzi mi znane powiedzenie: „Szczęśliwi czasu nie liczą". Powstaje w tym momencie pytanie : jak postrzegam szczęście, co czyni mnie szczęśliwym w życiu?. Odpowiedź na to pytanie będzie zróżnicowana, ponieważ szczęście może być różnie postrzegane i rozumiane przez różnych ludzi. Dla jednych szczęściem są pieniądze, sława, zaszczytne pozycje i stanowiska, dla drugich zaś szczęście i troska o najbliższych, o rodzinę, troska o innych, pomoc bliźniemu.
Ludzie, którzy pojmują szczęście w kategoriach materialnych nie muszą „liczyć czasu", gdyż są tak zabiegani i zajęci swoim życiem, że nie mają chwili na zatrzymanie się i zastanowienie nad sensem życia.

Człowiek, który pojmuje szczęście w kategoriach duchowych, a więc patrzy na wszystko z miłością i troską ma więcej czasu na zatrzymanie się i rozmyślanie. Dla niego czas nie kojarzy się tylko z przemijaniem, jest dla niego również nadzieją, że życie choć się zmienia , to się nie kończy. Musimy zostawić jak najlepsze ślady ( ślady czasu) i dobry przykład na tej ziemi. Z tego wszystkiego będziemy sądzeni, gdy staniemy na Sądzie Ostatecznym..
Niezniszczalną rzeczą tego świata jest MIŁOŚĆ, która nigdy nie przemija. Warto żyć dla miłości, w zgodzie z innymi a w szczególności z najbliższymi bo miłość nie przemija, jest elementem trwałym potężniejszym od śmierci.

Będziemy sądzeni również z miłości i dlatego warto dla niej żyć !Listopad sprzyja zadumie nad sensem życia i przemijania. Jak już wspomniałem, nie tylko przyroda ulega przemianom i procesom, ale również życie człowieka. W tym jesiennym okresie pamiętamy o naszych bliskich, którzy ukończyli już bieg ziemskiego pielgrzymowania, dla których czas doczesny się skończył.
Cmentarz, miejsce wiecznego spoczynku naszych zmarłych sprzyja refleksjom i pozwala na zatrzymanie się, oraz duchowe wyciszenie. Ilekroć odwiedzam groby moich bliskich zastanawiam się nad sensem życia. Cmentarz to szczególne miejsce, gdzie wszelkie ludzkie, ziemskie sprawy przestają mieć znaczenie.

Kiedy w święto zmarłych odwiedzasz groby swoich bliskich zatrzymaj się choć na chwilę i zastanów po co i dla kogo żyjesz oraz czy dobrze wykorzystujesz czas ziemski. Te pytania winien postawić sobie każdy z nas, gdyż wszyscy podlegamy przemijaniu i konieczności odejścia z tego świata. Każdy z nas na ziemi jest tylko chwilowym przechodniem !
Pamiętajmy o tym abyśmy „ nie przespali" naszego życia i obudzili się dopiero u jego schyłku. Sprawozdanie przyjdzie nam składać z całego naszego życia, z wszystkiego co było szlachetne ,ale i co było podłe i nikczemne. 


 Izabela / Staniesz przed grobem swojej matki. Czy potrafisz sama sobie zadać pytanie….. po co ją tak okłamywałaś ?, po co perfidnie łgałaś jej prosto w oczy ? ..... czy  sądzisz, że ona tej prawdy teraz nie zna ? Dla ciebie jest już wygodniej, usunęła się , odeszła , a Twoje kamienne serce, brak sumienia, czy Ty jeszcze potrafisz odrobinę pomyśleć ? Na pocieszenie zapal jej ZNICZ i zmów …wieczny odpoczynek. Ja też to zrobię....bo zawsze to czynię. Sama zaś zastanów się nad dalszym sposobem życia i pozwól pojednać się córce z ojcem, aby przeżyli te ostatnie lata w zgodzie i miłości. CZY możesz to przyrzec swojej matce spoczywającej w tym grobie jako niewielki dar pośmiertnego zadość uczynienia.......





A Tobie LILIANKA chcę Życzyć uczciwego życia wobec innych, bo wtedy będziesz uczciwa również wobec siebie,  pokory wobec życia, odwagi  przebaczania, zgody i miłości - ojciec

Zenobiusz Doruch..

piątek, 14 października 2011

....ktoś napisał do mnie e-maila


Po napisaniu dwóch wpisów na bloga na temat wyborów jeden ze znajomych napisał tak :

Przyznam Ci się do czegoś. W zeszłą niedzielę nie poszedłem na wybory. Wiem, że to obrzydliwe
i mało patriotyczne, ale żadna z partii nie zdobyła mojego zaufania na tyle, bym chciał na nią głosować.
Zastanawiam się jednak nad tym, czego pragną ludzie, którzy w przeciwieństwie do mnie poszli oddać swój głos. Na co liczą? Czego naprawdę się spodziewają?
Dlaczego Ci o tym piszę?
Bo to ciekawa sprawa z tymi naszymi pragnieniami. Z jednej strony prowadzą do pewnych działań,
a z drugiej może się okazać, że konsekwencje ich realizacji nie są takie, o jakich na początku myśleliśmy.
Wydaje mi się, że jest to bardzo podobne do wyborczych obietnic polityków, z których czasami
niewiele zostaje. Może się mylę…

I wiesz, w naszych głowach też rodzą się różne pragnienia i myśli, które z początku całkiem nieźle
wyglądają. Często jednak okazuje się, że nie dość, że po ich realizacji nie czujemy się spełnieni, to
jeszcze brutalnie wykorzystani. Przez kogo? Nieważne, chodzi o to, że dla własnego dobra musimy zacząć je rozróżniać.
Odpisałem mu …co następuje :




To ja chłopie siedziałem w komunistycznych łagrach abyś po prostu na musiał chodzić na wybory , to twoja wola czy byłeś czy nie. Ale gdzie twoje poczucie patriotyzmu , uważałem Ciebie za człowieka nie tylko bardzo mądrego, ale politycznie poprawnego, aczkolwiek nie zawsze się z Tobą zgadzałem
A po co mi o tym piszesz ? …….
Czy nie jest Cię wstyd przed samym sobą ?
Ja byłem tak jak zawsze głosować, bo to wymaga Ojczyzna, bo to obowiązek wobec samego siebie.



I napiszę Tobie na kogo zagłosowałem chociaż żadna z partii nie miała programu z mojej bajki to wybrałem najbliższą mi Platformę Obywatelską. A wybrałem ją dlatego ,że najmniej obiecywała. Inni obiecywali nieśmiertelność wiedząc , że w kasie nie ma nawet na lekarstwa. CZY sądzisz , że moja dedukcja nie była prawidłowa ?
Kończąc powiem Tobie tak :
...............idź i nie grzesz więcej .......Ha, ha ,ha
Zenobiusz Doruch