wtorek, 28 lutego 2017

.....słabością człowieka- dominacja nad innymi



ZEWNĘTRZNA dominacja jest przejawem wewnętrznej słabości człowieka  !

 

     Często widzimy na ulicy ludzi trzymających się za ręce, tworzących pary a w zasadzie są to zupełnie różne osobowości...... SEX i całkowity brak wyobraźni !
 
 
  Liliana Doruch ( Liliana Michalska )
 
Li Li A Na -  

           - tak sobie idą, ona sprawia wrażenie spokojnej myszki bojącej wyjść się z własnej wykopanej norki a on udaje bossa (istny matcho, zawadiacko i pogardliwie spoglądając na ludzi, jak gdyby tylko  on był…  i ci inni byli na ulicy. Właśnie można zaobserwować takie widoki nie tylko na ulicach polskich miast, ale w całej Europie. Na pierwszy rzut oka sprawia to wrażenie, że to może być udany związek, gdyż przeciwieństwa się przyciągają. A może ta delikatna dziewczyna potrzebuje kogoś silnego, kogoś kto daje opiekę, kto obroni w razie potrzeby, kto , kto , kto ……….  Ale rzeczywistość często jest zupełnie inna….to on jest bardziej płochliwy , więcej potrzebuje opieki niż ona sama, słaby organizator, mało odpowiedzialny za dom i rodzinę….taka łajza życiowa. NA zewnątrz i przed znajomymi bohater, a tak naprawdę to dupa w kraglu ! LILIANA - takie osoby silnie starają się podkreślić swoją dominację na zewnątrz. Zawsze myślą, że kiedy będą z kobietą, która będzie dla nich w stanie zrobić wszystko czego tylko zapragną, to uczynią z niej marionetkę a ona będzie świadczyć, że to jego zasługa, że tak dobrze się rozumieją, że tak wspaniale układa się. To jest „ dulszczyzna” wszystko na pokaz, czy taki związek ma prawo bytu ? . Związki oparte na dominacji na dłuższą metę są katastrofą. BO, kiedy nie szanujesz swojej partnerki życiowej, powinieneś zostać sam ze swoimi problemami. ALE ONA NA TO SIĘ GODZI i co ?. Sądzisz, że twoja partnerka jedyne zna się na sprzątaniu i gotowaniu obiadu - gdyż do takich ról ją dopuściłeś ( znamy to – za łóżko, obiadek i daninę kościelną ) 

Kiepsko to widzę, to tylko kwestia czasu, bo dominacja zawsze znajduje swój koniec tam, gdzie jest jej miejsce, ale nie w rodzinie i  nie w pracy. Człowiek...... musi być otwartym na innych, a w związku na wzajemne uzupełnianie się. Uzupełnianie się, musi polegać na wzajemnej odpowiedzialności, na dbałości o partnera życiowego, na całkowitym zrozumieniu drugiej osoby a wtedy na dominację nie będzie miejsca! Osoby takie nie zdają sobie sprawy, że podkreślanie dominacji jest przejawem ich słabości, a czasami bezsilności. ALE są też osoby, które mają potrzebę, aby ktoś nad nimi dominował. Są to jednak ludzie, którzy odczuwają niedowartościowanie, które uważają, że nie są szanowane , a może to kontrreakcja na poniżanie w przeszłości.

Jedno jest pewne…. że chęć dominacji wynika z wewnętrznej słabości !!!  A kiedy osoba może uważać się za silną ? TYLKO wtedy, kiedy czuje się spełniona i jest wewnętrznie zadowolona, gdy kocha siebie, gdy jest odważna i patrzy z nadzieją w każdy następny dzień. Kiedy czuje się dowartościowana przez innych. Wtedy nigdy nie przyjdą myśli do głowy, aby dominować nad innymi. Liliana, czy sprawia Ci satysfakcję zadając cierpienie innym – co z tego masz ?, co przez to zyskasz?.....einfach nichts . SIŁĘ należy czerpać z szacunku do innych, z dobroci i pomocy innym.
Chcesz dominować ?........ to kup sobie kota, ale w nocy bądź czujny(a) aby Cię nie podgryzł ( są takie gatunki, które za uczynione im zło potrafią się odwzajemnić ) Nie wszyscy ludzie są odporni na niepowodzenia, załamania, stresy, różnego rodzaju problemy. Ale dla ludzi nastawionych do życia pozytywnie,  problemy są chwilowe lub tylko przejściowe. Zwykle przezwyciężając je ludzie stają się jeszcze silniejsi. Ale z kobietami jest jeszcze tak, że skoro ona nie może mieć tego faceta, którego pragnie to godzi się na tego "niby" silnego ( silnego w mięśnie „ kwadratowa klata, ale i kwadratowy łeb” ( może duży pysk , ale ani jednego zęba ) a może tylko obrośnięty tors wystarczy. Po jakimś tam czasie kobieta rozumie swój błąd, czuje się podle, uciekała przed samotnością, ale dokąd gromadka dzieci i PAN BASZA, któremu trzeba usługiwać ! To nie życie, to ani namiastka życia…… to niewola z której uwolnić się już nie potrafisz. Bardzo kochasz dzieci, żyjesz dla nich, bo przecież już nie dla niego….. miłość dawno się już skończyła. To już nie rodzina, to układ bez sensu, już nikogo nie satysfakcjonuje , ani jego….bo jesteś coraz starsza i coraz to mniej atrakcyjna, ani Ciebie bo czujesz żal i obrzydzenie a wszystko wskazuje na to, że to tylko TY i Twoje dzieci będziecie wspólnie spędzać dalsze lata życia.
 

 
Do­minac­ja dru­giej oso­by może dop­ro­wadzić do te­go, że nie potrafimy być już  sobą. 
Tak sobie myślę , jak dobrze, że Larissa zabrała koty do Essen..... bo miałyby w nocy kogo podgryzać  //  Niestety - KOTY syjamskie złych ludzi raczej unikają, zaś dobrych jest ciężko na tym świecie nawet ze świeczką znaleźć !
 

 

 

 

 

 

Tak wygląda życie, kiedy jedna strona jest dominatorem…..
a druga udaje, że wszystko jest OK !


Viele Männer sowie Frauen kommen mit starken Persönlichkeiten nicht zurecht. Meistens haben sich diese selbst noch nicht gefunden, ihr Potential entdeckt und den Mut aus ihrem Leben mehr zu machen als die Norm der Gesellschaft es festlegt. Nicht die Gesellschaft sollte über Richtig und Falsch entscheiden, nicht die Gesellschaft sollte die Grenzen festlegen. Du bist das Maß aller Dinge. Du entscheidest über dein Leben. Was andere über dein Handeln denken ist ihr Ding, nicht deins. Dein Ding bist ganz allein Du und du entscheidest wie weit du gehen möchtest.
 Ich hoffe du lebst einen grenzenloses Leben.
 Wenn nicht, gehe ich diesen Weg gerne eine Weile mit dir und zeige dir wo es lang geht, bis du lernst die Grenzen selbst in deinem Kopf zu überschreiten und zu bestreiten.

 

 
POZDRAWIAM już wiosennie moich czytelników ....TAK TRZYMAĆ !
Zenobiusz Doruch
 
 

 

wtorek, 14 lutego 2017

… nadopiekuńczość matki, narcyzmem u dziecka

          - a może by tak według "busoli "namierzyć nowy Azymut ! .......azymut poprawnej drogi życiowej !


Liliana Doruch ( Liliana Michalska )



L I L I A N A -
........ bardzo chciałbym napisać prosty i zrozumiały tekst, czy mi się uda ( ja sam nie wiem )
- widzisz na temat rodzicielstwa i wychowywania dzieci można mówić godzinami , tygodniami, bo ile rodziców i ile dzieci tyle problemów. Już od poczęcia dziecka w różnych poradniach uczą jak karmić piersią i korzyściach jakie to przynosi maleństwu.Uczą jak przewijać maleństwo, jak kąpać, przytulać itd...itd.
Dlaczego nie uczą  ?....   jak być dobrym rodzicem, jak być odpowiedzialnym rodzicem, jak temu dziecku nie zrobić krzywdy przez nieprawidłowe wychowanie. Jak zatem wychować dziecko na człowieka pozbawionego kompleksów, stresów, wszelkich skłonności o podłożu narcystycznym
Matki często postrzegają swoje jeszcze nie narodzone dziecko jak coś co należy ulepić na swoje podobieństwo. Najpierw wymyśleć foremkę, a potem kształtować to dzieciątko tak, aby pasowało do tej foremki (jak ciasteczko) . Można by powiedzieć, tak zachowują się młode bez żadnego doświadczenia matki. Otóż to jest całkowitą nieprawdą. Matka może mieć 35 lat i nie dojrzeć do posiadania dziecka. W toku rozwoju tej kobiety nie nastąpiła zdolność do podjęcia odpowiedzialności za drugiego człowieka. Bo w każdym człowieku stopień emocjonalny i społeczny nie przebiega zawsze jednakowo i prawidłowo. W takim przypadku, nigdy nie będzie wystarczająco dobrą, odpowiedzialną matką..
Skupmy się chwilę na zdrowej, funkcjonalnej rodzinie, gdzie patologie zachowawcze nigdy nie istniały, gdzie  toksyczność w rodzinie nie istnieje a matka dalej nie wytworzyła z dzieckiem prawidłowej, bezpiecznej, normalnej więzi. Piszę cały czas o matce, a gdzie tu jest miejsce dla ojca ( które jest nie mniej ważne) Miejsce niby jest, ale toksyczna matka zarezerwowała je też dla siebie. Najlepiej, dziecko od ojca separować, dziecko ma jak najmniej spędzać czasu z ojcem ( koszmar to za mało powiedziane) Najlepiej, aby dziecko przebywało na mamusi kolanach, no bo tatusia kolana są za twarde. Najlepiej…najlepiej…… Ojciec, ma pracować i oddawać ! DZIECKO ma nie czuć ojcowskiej miłości, bo po zaplanowanym odejściu ....dziecko będzie mniej tęsknić ! 
ROZWÓD -  ODESZŁAŚ Z DZIECKIEM 
Najlepszym sposobem w relacjach ( rodzice-dziecko ) zawsze jest dogadywanie się z dzieckiem, to swoisty rodzaj współpracy, gdzie dziecko uczy się zdrowych kompromisów czy negocjacji. Rodzice doprowadzają dziecko do pokojowej ugody, rozwiązania trudnego tematu czy problemu jakich nie brakuje w każdym wieku i każdym domu. Przez konstruktywne wytłumaczenie dziecku zgodnie z jego wiekiem  dochodzi się do konsensusu i zdrowego kompromisu. Dziecko nie może ani rządzić w domu ( ani tupać w sklepie…przynosząc wstyd rodzicom, to już rośnie mały tyran domowy. ALE dziecko musi też czuć, że jest kimś znaczącym i jest szanowanym i kochanym. Jeżeli relacje matka – dziecko są nie prawidłowe to w wieku 11,12 lat zaczyna się istny bunt dziecka ( to okres dojrzewania) bardzo silnie rozwija się tzw. myślenie krytyczne. Dzieci chodzą do szkoły, następuje obserwacja i podglądanie innych rodziców, jak oni zachowują się w stosunku do swoich dzieci. Kiedy wcześniej dziecko było przekonane o tym, że to co dzieje się u niego w domu, kto do tego domu przychodzi, z kim mama się spotyka za normę i tak jest na całym świecie …..to teraz mówi stop !  Stwierdza często , że to nie jest normalne …coś u nas jest w domu, coś zamiast pachnąć to cuchnie. CO CUCHNIE …..domowa atmosfera. Dziecko zadaje mnóstwo pytań matce, na które nie dostaje odpowiedzi, bo ich dastać nie może ( skłamać dziecko jeszcze gorzej ) zatem jakaś pokrętna odpowiedź. Tak UCZYSZ MATKO….. ten kształtujący się jeszcze młody umysł …. perfidii, kłamstwa, spekulacji. CZY sądzisz, że to dziecko będzie inne jak TY, przecież nikt inny jak to TY wsadziłaś to dziecko do odpowiedniej foremki i chciałaś wychować na swoje podobieństwo ( koszmar życiowy) TYLKO Ty zapomniałaś o tym, albo nie dopuszczasz myśli o tym, że jesteś toksyczną matką. Kiedy, twierdziłaś, że mężowi to słoma z butów wychodzi, bo na wsi urodzony, to Tobie kurwiki w oczach wychodziły czym się tylko dało !!!  Sądzisz, że dziecko w takich warunkach miało zapewnioną sielankę we wzrastaniu i odpowiedni domowy ciepły klimat, aby w spokoju dorastać do samodzielności.

Sięgnijmy do historii, kiedy to matka pochodziła z rodziny rozbitej, żyła z matką przesadnie zdewociałą, dotkniętą przez demencję i artyzm. Wszystko to w genach przekazała swojej córce. Ojciec (I) jak wiem, miał inne problemy natury psychicznej ( zostawmy to). Teraz, kiedy córka dorosła i sama wyszła za mąż, raz, drugi, trzeci szukając lekkiego życia, nigdy nie potrafiła zrozumieć i wyciągnąć błędów z przeszłości i swoje narcystyczne schorzenia i zaburzenia własnej osobowośći przekazała swoim dzieciom. Przekazanie czegoś, co zdrowa logika nie potrafi zrozumieć. MATKA, która doskonale wiedziała, co to podłość do drugiego człowieka ( pierwszego, drugiego i trzeciego męża) Matka, której nigdy nie przyszło do głowy jaką krzywdę wyrządzi dzieciom jak przekaże swój pokaźny bagaż podłości , bagaż doświadczeń życiowych. Matka… która o swoich dzieciach zawsze miała najwyższe mniemanie… chociaż wrodzonej inteligencji jak kot napłakał. CZY tu przemawia normalność ?…..nie przemawia draństwo i krzywda dzieciom, które zasłużyły na minimum ......dobro i normalne życie.


 

L i l i a n a...jeżeli ten tekst nie trafia w
sedno problemu , to płyń dalej w morzu nienawiści
do innych i przekaż tą pałeczkę swoim dzieciom.


LILKA -
.......Oj, było to już dawno, przypominam to sobie (2011) pisałem już o narcyzmie i ponownie przeczytałem ten tekst. Dlaczego to zrobiłem ? – po pierwsze, aby nie powtarzać się i po drugie, czy mogę po raz drugi utożsamiać się z tym tekstem. Jest tam dużo napisane, może aż za dużo, dlatego dziś znacznie krócej.
OSOBY- dotknięte narcyzmem, tak naprawdę wypiły narcyzm  z mlekiem matki, to geny sprawiły, że tobą rządzą uczucia natury wyższej i najwyższej ( mniemanie o sobie) Wszystko byłoby jeszcze w ryzach, gdyby nie towarzyszyło temu lekceważenie, arogancja, samo zachwyt, ale i brak współczucia dla innych, oziębłość względem innych i gdyby tak dalej wyliczać to jednym zdaniem możnaby napisać o zaburzeniu mózgu ! Ale to nie jest tak do końca
Natomiast, wszelki krytycyzm takiej osoby o takowym zaburzeniu wzbudza uczucia złości, albo wrecz poniżenia osoby, która krytykuje te zachowania. Osoby narcystyczne świetnie potrafią się maskować, udając niby współczucie dla innym, są miłe, grzeczne, uprzejme, ale tylko do czasu, kiedy ich potrzeby nie zostaną zaspokojone. Osoba narcystyczna widzi w swoich oczach kręcący się świat, ale tylko wokół siebie, a wszyscy inni powinni z niej brać przykład, brać od niej dobre rady. Najlepiej, żeby ci inni ją uwielbiali, podziwiali, na okrągło chwalili i zaspokajali jej potrzeby ( istna sielanka o krótkich nóżkach)


Ogólnie, osoby takie doświadczają wielu trudności w życiu osobistym, ale przede wszystkim zawodowym. Wypaczone pojęcie o sobie – podkreśla własne cechy, ale tylko pozytywne i szereg wymyślonych znakomitych umiejętności ( kłamstwo i zarozumiałość). To nie śmieszne, ale osoba taka myśli, że ma wyższy status społeczny i uważa się za osobę ważną -  za „elitę” ( już teraz w Niemczech „von” przed nazwiskiem znikło ) i oczekuje, aby inni tak ją postrzegali. Kiedy się coś nie układa w domu, czy w pracy osoba taka jest podatna na stres przez co osłabia cały układ odpornościowy, i podatność na wiele chorób nie tylko o podłożu nerwicowym ( szczególnie nerwicowym) , ale także cukrzycy, wrzodów żołądka i jelit, ale także zapalenia stawów.

Badania
osób z narcystycznym zaburzeniem osobowości wykazywały nieprawidłowości w budowie tej części mózgu, która odpowiada za uczucie, współczucie, wrażliwość, oziębłość przede wszystkim dla innych. Czym spowodowana jest choroba ? Jak się okazuje jest to zbiór różnych czynników, obejmujących uwarunkowania genetyczne, ale też interakcji z rodzicami we wczesnym dzieciństwie, także uwarunkowania psychologiczne, obejmujące temperament i umiejętność radzenia sobie ze stresem. Jest też udowodnione, że narcyzm u dziecka występuje w przypadku nadopiekuńczych rodziców, którzy chcą z dziecka zrobić coś wyjątkowego, aby podnieść mu poczucie wartości. Będziesz BOGINIĄ mówi matka do córki…..zapominając, że sama jest debilką. A debilka jest chora na głowę a leczy nogi !!! Narcystyczna matka to pewne dziedzictwo zniekształconej miłości u dziecka !
Wielkie prawdopodobieństwo zaburzenia może spowodowane być zaniedbaniem lub traumatycznymi przeżyciami z dzieciństwa, za które odpowiada rodzic a chce być największym autorytetem dla dziecka. Kiedy narcyzm nasila się ? Wszystkie te choroby związane z zaburzeniem nasilają się w okresie dojrzewania i nie leczone przenoszą się na kolejne etapy życia, kiedy mamy już ukształtowany charakter. Rzeczą chyba najważniejszą są uwarunkowania genetyczne, i czynniki dziedziczne, które wpływają na rozwinięcie schorzenia !


......tekst długi i może trochę męczący, ale chciałem chociaż ogólnie to całościowo ogarnąć



.....muzyka relaksująca


Leo Rojas El Condor Pasa

06.12.19

TY to przeszłaś ……mając narcystyczną matkę, która postrzegała ludzi i cały świat przez kolorowe okulary, przez pryzmat lekkiego życia i oczywiście korzyści jakie może bez pracy osiągnąć. Jak nie pasował jeden to był drugi, potem trzeci a w końcu ten z koloratką. Kiedy byłaś jeszcze małą dziewczynką wierzyłaś, że te harce matki nie są może takie złe, choć zapewne niejednokrotnie czułaś się już niekomfortowo. Trochę później  jednak ta niekomfortowość będzie zmieniać się w niekorzystne oddziaływania psychiczne i urazy.
Tak, to wszystko prowadziło do toksycznych zachowań w rodzinie.
Narcyzm u matki zawsze bardziej przejawia się do córki jak do syna . To córka zawsze z każdej rodzinnej potyczki bardziej wychodzi poobijana. Masz być uległa, posłuszna, grzeczna . Po kilku latach właśnie wszystkie te cechy całkowicie zatracają swoją wartość. Wtedy matka dla córki przestaje być świętą a pozostaje tylko święto-jebl…..ą
Może już teraz nie, ale jeszcze kilka lat temu traktowała Ciebie jak przedłużenie siebie. Mógłbym jeszcze długo pisać o Twoim przerąbanym dzieciństwie, ale TY to masz już za sobą. Pokazanie własnej tożsamości i pokazanie swojej naturalności nie narzuconej przez narcystyczną i toksyczną matkę jest zbawienne. Ja wiem tylko jedno, że kiedy ugryzie sie w język to zatruje się jadem własnej nienawiści !


XXXXX


O sobie :


Jestem bardzo ambitnym człowiekiem i z wiekiem ta ambicja jest we mnie coraz silniejsza. Nie lubię robić rzeczy przeciętnie. To mi nie odpowiada i to mnie nie zadowala. Jeżeli już się czegoś podejmuję to robię to dobrze ! Życie przeżyte w sposób dostateczny jest życiem straconym !!!  A czy w życiu pogrzebałem swoje nadzieje? Na pewno nie wszystkie, gdyż część z nich zżarły mi  hieny
Od jakiegoś czasu jest mi już dość trudno czytać to, co napisane małym drukiem, ale za to z bardzo daleka rozpoznaję idiotów ! Tak na dobrą sprawę w moim wieku jest się już tylko pożyczonym darem Boskim...…… żyjesz, ale należy się liczyć, że dar ten trzeba w końcu zwrócić.




 ............   pozdrawiam moich czytelników, nowi czytelnicy chętnie oczekiwani // to już około 56.000 tys. wejść - Lubię to !

autor - Zenobiusz Doruch