wtorek, 3 marca 2015

....mądra stara koncepcja




 Tekst dla córki Liliany Doruch ( Liliana Michalska)



                                           
                                          Donatan-Cleo"BRAĆ" gośc. Enej 
Rko ..........
 Ongiś, zanim jeszcze „Google” dawało odpowiedź na każde pytanie ( teraz co chcesz to wygooglujesz)  wszystko wyglądało znacznie prościej.
Jedzenie dzieliło się na dwa rodzaje - spożywanie wielokrotnie i spożyte tylko raz (a potem śmierć w cierpieniach). Jak ONI bez atlasów odróżniali grzyby jadalne od niejadalnych to ja nie wiem ? Znalazłaś się w takim towarzystwie i co? Chce się jeść, ale też chce się dalej żyć ! A przecież najprostszą rzeczą było zapytać się co jedzą członkowie plemienia.
Zjedli i żyją - znaczy, że dobre.
Szamana nie warto było pytać, po jakich grzybkach ludzie widzą samoloty, bo ich po prostu nie było. A z grzybami to było tak : niby kochany zięć nazbierał i ugotował grzyby po czym podał teściowej , po kilku godzinach zawiózł teściową do szpitala. Co jadła ta staruszka pyta doktor …grzyby odpowiada zięć- musimy więc zrobić płukanie żołądka. Ale niech mi jeszcze pan powie dlaczego babcia ma takie sińce pod oczyma , no wie pan nie chciała jeść !
Jeszcze jest trzecia kategoria jedzenia – to TY.
By nie zamienić się w posiłek dla tygrysa szablozębnego lub konkurencji, trzeba było trzymać się swojej grupy.

       Tygrysy szablozębne już dawno wyginęły
 uzyskując tym samym pełne prawo do milczenia …

 Bez niej, samotnik skazany był na pożarcie, śmierć przez zatrucie a pomocy nie było ( komórki nie funkcjonowały)
Nie daj się zjeść, ratuj się!
…..trzymaj się w stadninie !
I chociaż czasy mamy zupełnie inne, to program “Trzymaj Się Kupy” nadal nieźle się sprawdza.
Bo zobacz, gdy znajdujesz się w nowej sytuacji lub nieznanym miejscu, to co robisz ?
Podpatrujesz jak zachowują się “inni”, ci miejscowi, naśladując ich, bo skoro oni tak robią i żyją - nie “zatrujesz się”, nie staniesz się obiadem dla innych i nie będziesz widzieć samolotów we mgle. 
A może stworzysz swoją własną komórkę, własną grupę, własne stado
Jesteś gotowa - tak, czy nie?
Jest jeszcze takie powiedzenie: trzymajmy się kupy, bo kupy nikt nie ruszy !
Dla potencjalnych klientów Twoja strona i oferta są takim nowym terenem.
Wchodząc na nią pierwszy raz nie wiedzą, czy znajdą coś zdatnego do konsumpcji, czy ktoś ich nie wykorzysta albo nie zeżre?
Jeśli już stworzyłaś grupę musisz także pamiętać o tym, by tworzyła ona wspólnotę duchową i zrodziły się w niej więzi prawdziwej przyjaźni , węzły wzajemnego zrozumienia. Tak pojęta wspólnota da Tobie gwarancje w osiągnięciu założonego przez Ciebie celu.
Pisząc o grupie mam na myśli rzeszę ludzi przynależących do Twojego katalogu klientów. O tworzeniu takiego katalogu już kiedyś pisałem, że bez niego ani rusz, tak samo jak bez porządnej strony internetowej. Liliana musisz posiadać pokaźną grupę klientów, być dla nich wzorem porządnego znającego się na fotografii fachowca, który odróżnia się od innych…… czym? – o tym już nie na blogu !


LILIANA      
                                                     
 Jeżeli czytasz moje blogi, to chyba znajdujesz
 w nich coś, inspirującego, pomocnego, ciekawego... nie wiem, co jeszcze? ……czy tak ? Wszystko jest trudne, ale tylko do czasu, gdy nie zaczniesz korzystać ze sprawdzonych szybkich technik pokonywania trudności.

Pozdrawiam – ojciec

piątek, 13 lutego 2015

……to umysł decyduje o wartościach człowieka

                                                                             

.......post napisałem dla córki Liliany Doruch ( Liliana Michalska )



Liliana
 -      przychodzi taki czas, aby zastanowić się….. co dalej, co zrobić z własną firmą ( z własnym biurem, i wszystkim tym co w życiu wokół siebie zgromadziłem) Do tej pory z miłości do ludzi zawsze staram się im dawać 200% siebie i niestety często, pomimo mojego wielkiego zaangażowania, nie byłem należycie doceniany. Często zdarza się, że klienci mają problem z płatnościami ( robią wszelkiego rodzaju uniki, posługując się kłamstwem) a to wszystko powoduje u mnie frustracje, zniechęcenie… wręcz załamanie” Do tego dochodzi jeszcze nie najlepszy stan zdrowia. Ja wiem, że takie frustracje i załamania przychodzą dość regularnie szczególnie na początku każdego roku, gdzie  olbrzymie ambicje, jeszcze więcej pracy…. a brak niewspółmiernych profitów . Do tej pory tak bywało, że podnosiłem się zawsze po tym trudnym okresie o poziom wyżej, czy będzie tym razem podobnie? A może to jest tak, że cierpienie jest paliwem do kolejnego etapu i każdy musi przejść przez ten tunel ( oby nie ten, gdzie widać ostatnie światełko, bo może jeszcze trochę szkoda i troszeczkę za szybko) Gdzieś przeczytałem takie zdanie: „ cierpienie jest motywacją do zmiany, bo gdy czujesz ból masz największą ochotę podnieść się i iść dalej” Ale myślę, że jest to w większym stopniu stan zagrożenia. Załamania, zniechęcenia, frustracje są tak naprawdę dla ludzi mądrych motywacją do zmiany na lepsze. Gdybyś żyła tylko swoim samo zadowoleniem to znaczy, że stoisz w miejscu a stojąc w miejscu zaczynasz się cofać…  Przecież ludzie to nie anioły, które nigdy nie upadają, ale też nie diabły, które upadając już nigdy nie podnoszą się, a człowiek upada po to by powstać. Tak naprawdę kim jesteś i kim będziesz to zasługa Twojego umysłu, zatem rozum decyduje o tym co reprezentujesz , z kim się zadajesz, co czynisz ( ile w tym jest dobrego) co myślisz o bliskich i jak ich traktujesz i mógłbym tak jeszcze długo, ale po co? Zdrowy rozum wybiera zawsze najkrótszą i najlepszą drogę do sukcesu, do prawdy do normalności. Winston Churchill powiedział kiedyś: " kiedy idziesz przez piekło, nie zatrzymuj się, idź dalej" Czyżby nie wiedział, że pójście dalej to otchłań wiecznej ciemności.
 
      TO UMYSŁ pokazuje TWOJE wartości, świadczy o wewnętrznym pięknie człowieka, o skromności, poczuciu godności i zrozumieniu innych !!!
A NASZE DROGI, drogi życia też do łatwych nie należą, ale poprzez odkrywanie w sobie świadomości - po co tu jesteśmy, co chcemy osiągnąć, poprzez wiarę w siebie, poprzez naukę, pracę - jesteśmy w stanie iść każdą drogą.
Trzeba zawsze iść do przodu nie patrząc na to, co mówią inni - w końcu to nasze życie i nasz rozum wytycza nam azymut. Choć niestety bywa niejednokrotnie ciężko.
Często rzuca nam ktoś pod nogi kłody i życzy najgorszego, wtedy zaciśnij zęby, przełknij ślinę i niech ten gniew będzie dla Ciebie podwójną motywacją do osiągnięcia celu, zgody, pojednania
Rób to co kochasz bez względu na wszystko, a już na pewno nie spoglądaj na tych, którzy kręcą głowami, że coś im się w tym nie podoba.
Niczego los nie daje nam w prezencie, zawsze każdy z nas ma to, co jest, na co zapracował bądź solidną pracą bądź obrzydliwym nieróbstwem czekając na ochłapy państwa.


Pracując nad sobą osiągniesz to, czego pragniesz i będziesz walczyć do końca do założonego przez Ciebie celu, do całkowitego zrozumienia i oddzielenia zła od dobra. Kiedy zrozumiesz dobro, nie złamią Cię upadki, nie zatrzymają rzucane kłody pod nogi i nigdy nie poddasz się pomimo bólu, lęku, obaw i różnego rodzaju przeciwności.




LILIANA -
TY to wierz , Ty ich znasz, te kilka osób, które życzą mi źle, najgorzej. Przecież to jest nienormalnie zachowanie ludzi ? To jest po prostu chore...  Ja nie poddaje się, jestem obok tego. Wspaniali ludzie wspierają mnie w tym szczególnym czasie i pozytywnie napędzają każdego dnia. Pomimo mojego impulsywnego charakteru mam świadomość, że stanowię część uczuciowego świata i staram się o tym pamiętać.

Życzę Ci pogodnych dni w radości i pogodzie ducha –
 
ojciec