czwartek, 18 grudnia 2014

….. pokora pozwala się wspinać

 
............post z 4 grudnia 2011 


.......a cierpienie niech uczy zawsze pokory -
            

 Wpis dedykuje córce LILIANIE DORUCH  ( LILIANA MICHALSKA)

POKORA i pycha są jak środkowe szczeble drabiny. Tylko, że pycha prowadzi nas w dół, a pokora do góry ( pozwala się wspinać ).. Współczesna psychologia mówi dokładnie to samo. Uczymy się i rozwijamy dzięki pokorze, a pycha nam w tym zawsze przeszkadza.....
Pokora daje człowiekowi okazję zwrócenia uwagi na drugiego człowieka, na rodzinę, na bliskich i całkiem obcych ludzi,którzy znaleźli się w potrzebie.....
Kiedy mówimy o pokorze musimy najpierw zacząć walkę z pychą, bo bez pozbycia się pychy pokora w nas nigdy nie zagości . Przecież to pokora pozwala nam rozpoznać własną osobowość ( kim tak naprawdę jestem) Pokora jest zawsze powiązana ze skromnością a będąc skromnym nigdy nie oszukasz własnego siebie. Nie oznacza to jednak, aby ludzie dochodzili do wniosku, że pokora występuje wtedy, kiedy np…ładne dziewczyny myślą, że są brzydkie, a inteligentne, że są głupie. Ponieważ myślenie takie często może prowadzić do absurdu i fałszywie odrzucać pokorę.....
Pokora w kimś to duma osobista, ale to, że jest się z tego dumnym nie może prowadzić do pyszności. A prawdą jest powiązana z pokorą i dlatego pozwala nam zauważać nasze osobiste słabości. Kiedy rozmyślamy o pokorze musimy zacząć od rozpoznania własnej osoby, dostrzec w sobie godność a dopiero później zobaczyć swoją nie doskonałość.....
Pokora, to uznanie własnej wielkości (małości) w zestawieniu z wielkością (małością) innych ....
Człowiek działający pod wpływem pokory nie potrzebuje pochlebstw, nie porusza go nadto ani zbytnia obraza, ani zbytnie lekceważenie. Nie wstydzi się swojego pochodzenia, pozycji społecznej ani swojego zawodu. Ale pokora pokazuje nam miejsca , w których jesteśmy ludźmi słabymi i czeka nas praca nad sobą. Człowiek skromny nie jest przewrażliwiony, nie tkwi ciągle w defensywie, chociaż potrafi ustąpić poprzez swoją mądrość, roztropność. Ma w sobie radość i pokój wewnętrzny – bo to cały bukiet owoców pokory..
Pokorze powinna towarzyszyć cierpliwość a często tak nie jest. Może to i do mnie się odnosi, gdyż jestem człowiekiem niecierpliwym, a może wszystko wymaga czasu, przemyślenia i podjęcia decyzji . Im więcej podejmujemy trudnych postanowień, tym częściej narażamy siebie na upadek albo moralną stłuczkęi . Wtedy jesteśmy źli na siebie i pojawia się niepotrzebna irytacja. Jeśli za bardzo ufamy sobie – brak nam pokory.....


cytaty:

Max Scheller:

........pokora otwiera spojrzenie duchowe na wszystkie wartości świata. Ona, która zakłada, że nie ma zasługi, a wszystko jest darem i cudem, powoduje, że człowiek wszystko zdobywa.
(ks..Jan Twardowski:
........pokorny - staje się natychmiast duchowym bogaczem.....

Pokora nie jest słabością, ale wielka potęgą człowieka, dlatego, że miłość jest potęgą.
A ja dopowiem, że miłość do własnego dziecka jest potęgą-gigantem !!!    - szczytem Himalajów!  


Ludzie pokorni to ludzie zwyczajni. Jesteśmy nieraz kimś zachwyceni, a potem mówimy, że jest w nim jakaś prostota, zwyczajność, że on właściwie nic nad zwyczajnego nie robi, po prostu jest, ale jego "jest" już nam wystarczy.....


Człowiek pokorny podobny jest do dziecka, które idzie przez życie i czuje, że ciągle życie dostaje w prezencie. Każdy dzień jest pełen cudowności, i jest on pełen zachwytu i wdzięczności.




Lilka, nie trzymaj się kurczowo siebie, swoich sukcesów i planów pozwól niech inni też w tym uczestniczą, będzie Tobie o wiele łatwiej. ....




Liliana - bądź zawsze człowiekiem pogodnym, uśmiechniętym, odpowiedzialnym i pokornym.... a zrozumienie ojca zagości w Twoim sercu. Uwierz mi, że kieruję się prawdą i  chcę być Tobie-Córce oddany tak długo jak Bóg pozwoli.....ojciec



-pozdrawiam czytelników ........

Zenobiusz Doruch

kontakt i komentarze..... dor.zen@wp.pl

niedziela, 30 listopada 2014

…..nie hamuj, gdy chcesz jechać.

        Demis Roussos -

My Friend The Wind











 .....post dedykowany córce LILIANIE DORUCH (Liliana Michalska)


LILIANA -
to tak jak z samochodami. To nie tylko lśniące cacka, z których jesteśmy bardziej lub mniej dumni. To nie tylko przedmiot pożądania dla rdzy i puszka bez dna, gdy chodzi o naprawy i ciągle pusta beczka jeśli chodzi o paliwo ( no i dochodowy przedmiot pożądania przez mechaników )
Oprócz tego wszystkiego samochód służy do przemieszczania się z punktu A do punktu B.
Zasady są proste - chcesz ruszyć z miejsca lub jechać szybciej - wciskasz pedał “gazu”.
Chcesz zwolnić lub całkiem się zatrzymać - wciskasz pedał "hamulca".
Głupim pomysłem jest wciskanie obu pedałów na raz. A to właśnie robi większość osób, kiedy piszą teksty ofertowe.
Lilka - wybierz więc odpowiedni pedał i wtedy wciśnij do końca (do dechy)
Bardzo podobnie jest tworząc tekst, przyjmujesz jeden z dwóch wariantów…. tworząc go nieskrępowanie a potem poddaj własnej ocenie i skoryguj ten tekst.
To jest taki stan naprzemienny - Tworzenie-Poprawianie....Tworzenie-Poprawianie, Tworzenie-Poprawianie.
Do kitu, do bani - takie pisanie. Ani dobrze nie napiszesz, ani dobrze nie zredagujesz.

Hamowanie niweczy Tworzenie. A wtedy nie za bardzo masz co redagować tworząc tekst
(ofertę)  Oddziel wyraźnie te dwie czynności.
Zacznij od nieskrępowanego  pisania . Posłuchaj, zrób to chociaż raz dobrze. Zacznij fantazjować na temat swojej usługi ( a w fotografii można mieć ogromny polot). Wymyślaj niestworzone rzeczy. Pomyśl o największych pragnieniach klienta i je spełnij.
Bo jestem pewien, że pisząc ograniczasz się do tego, co “realne”. “Nie, nie mogę tak napisać, przecież tak nie jest...” Nie pisz głupot, jest dobrze. Nie blokuj fantazji zamykając się na mnóstwo nowych fantastycznych pomysłów jakie przyszły Ci do głowy, w trakcie takiej nieskrępowanej sesji tworzenia.
Teraz oceń, które z napisanych zdań MOGĄ być prawdziwe, w odniesieniu do Twojego produktu (usługi)
Mogą, gdy nieco je zmodyfikujesz, na przykład obniżysz poziom korzyści.
No i wtedy dopasuj je do swojego produktu. Z GÓRY NA DÓŁ
Łatwiej jest zejść z dużej góry, niż na nią się wspinać, to prawda?
Ja wchodząc na ŁYSĄ POLANĘ sapałem jak niespełniony samiec Alfa, dyszący na widok stada apetycznych  samiczek  za ogrodzeniem.
Tradycyjny sposób szukania “realnych” korzyści, jest monotonną wspinaczką na wysoki szczyt. Zawsze ciężko i daleko. Zabawa z fantazjami na temat produktu zaprowadzi Cię na 10 razy wyższą, nazwijmy ją “Górę Korzyści” !!!
Tak, potem z niej zejdziesz “na ziemię”.
Ale czyste niebo ponad chmurami, jakie z niej zobaczysz, doda skrzydeł Twojej ofercie biznesowej.






Liliana zresetuj swoje milczenie….bo żyjąc tak nie jest wcale Tobie ani lżej, ani lepiej - po co więc zabijać marzenia !

 Całuję -
ojciec