niedziela, 30 listopada 2014

…..nie hamuj, gdy chcesz jechać.

        Demis Roussos -

My Friend The Wind











 .....post dedykowany córce LILIANIE DORUCH (Liliana Michalska)


LILIANA -
to tak jak z samochodami. To nie tylko lśniące cacka, z których jesteśmy bardziej lub mniej dumni. To nie tylko przedmiot pożądania dla rdzy i puszka bez dna, gdy chodzi o naprawy i ciągle pusta beczka jeśli chodzi o paliwo ( no i dochodowy przedmiot pożądania przez mechaników )
Oprócz tego wszystkiego samochód służy do przemieszczania się z punktu A do punktu B.
Zasady są proste - chcesz ruszyć z miejsca lub jechać szybciej - wciskasz pedał “gazu”.
Chcesz zwolnić lub całkiem się zatrzymać - wciskasz pedał "hamulca".
Głupim pomysłem jest wciskanie obu pedałów na raz. A to właśnie robi większość osób, kiedy piszą teksty ofertowe.
Lilka - wybierz więc odpowiedni pedał i wtedy wciśnij do końca (do dechy)
Bardzo podobnie jest tworząc tekst, przyjmujesz jeden z dwóch wariantów…. tworząc go nieskrępowanie a potem poddaj własnej ocenie i skoryguj ten tekst.
To jest taki stan naprzemienny - Tworzenie-Poprawianie....Tworzenie-Poprawianie, Tworzenie-Poprawianie.
Do kitu, do bani - takie pisanie. Ani dobrze nie napiszesz, ani dobrze nie zredagujesz.

Hamowanie niweczy Tworzenie. A wtedy nie za bardzo masz co redagować tworząc tekst
(ofertę)  Oddziel wyraźnie te dwie czynności.
Zacznij od nieskrępowanego  pisania . Posłuchaj, zrób to chociaż raz dobrze. Zacznij fantazjować na temat swojej usługi ( a w fotografii można mieć ogromny polot). Wymyślaj niestworzone rzeczy. Pomyśl o największych pragnieniach klienta i je spełnij.
Bo jestem pewien, że pisząc ograniczasz się do tego, co “realne”. “Nie, nie mogę tak napisać, przecież tak nie jest...” Nie pisz głupot, jest dobrze. Nie blokuj fantazji zamykając się na mnóstwo nowych fantastycznych pomysłów jakie przyszły Ci do głowy, w trakcie takiej nieskrępowanej sesji tworzenia.
Teraz oceń, które z napisanych zdań MOGĄ być prawdziwe, w odniesieniu do Twojego produktu (usługi)
Mogą, gdy nieco je zmodyfikujesz, na przykład obniżysz poziom korzyści.
No i wtedy dopasuj je do swojego produktu. Z GÓRY NA DÓŁ
Łatwiej jest zejść z dużej góry, niż na nią się wspinać, to prawda?
Ja wchodząc na ŁYSĄ POLANĘ sapałem jak niespełniony samiec Alfa, dyszący na widok stada apetycznych  samiczek  za ogrodzeniem.
Tradycyjny sposób szukania “realnych” korzyści, jest monotonną wspinaczką na wysoki szczyt. Zawsze ciężko i daleko. Zabawa z fantazjami na temat produktu zaprowadzi Cię na 10 razy wyższą, nazwijmy ją “Górę Korzyści” !!!
Tak, potem z niej zejdziesz “na ziemię”.
Ale czyste niebo ponad chmurami, jakie z niej zobaczysz, doda skrzydeł Twojej ofercie biznesowej.






Liliana zresetuj swoje milczenie….bo żyjąc tak nie jest wcale Tobie ani lżej, ani lepiej - po co więc zabijać marzenia !

 Całuję -
ojciec

środa, 12 listopada 2014

- może, brak poczucia misji życiowej









....post dedykowany córce Lilianie Doruch ( LILIANA MICHALSKA)

LILIANA -
chcesz zrobić duży krok naprzód, czy cofnąć się w tył ?……. co za pytanie, przecież każdy prze do przodu. Ja wiem, ciągle coś robisz, ale czy idziesz do przodu?
By ratować się przed porażką, należy  ćwiczyć umysł i ciągle doskonalić swoje umiejętności. To tak jak w sporcie nie trenujesz nie masz wyników. Można czytać różne artykuły biznesowe przy kawce, przy lampce winka i traktować je jak coś normalnego, ale można je również analizować, zgłębiać, i szufladkować w głowie po to ,aby kiedyś przydały
się w życiu



.A wtedy życie Cię brzydko nie zaskoczy, jak Niemcy Brazylijczyków, którzy liczyli na finał. Tam fantazja przegrała z precyzją i działaniem. Czyż można znaleźć lepszy jeszcze przykład !!!

Co tak naprawdę LUDZI hamuje? Czyżby strach? A może brak wsparcia?
Wiele obaw wynika z niedoboru pieniędzy. Ale większym problemem dla wielu osób jest brak poczucia misji życiowej i głębszego sensu wykonywanej pracy.
Jedna z redakcji przeprowadziła sondaż zadając pytanie swoim respondentom:
"czym byś się zajmował, gdybyś miał pieniądze" mówią:
Konsumowałbym. Bawiłbym się. Hulaj dusza ,piekła nie ma…. i tym podobne odpowiedzi.

.........Jest to fajne. Trzeba żyć pełnią życia i korzystać z niego.
Ale jeśli już dziś myślisz tylko o konsumpcji, to znaczy, że nie pasjonuje Cię żadna forma wytwarzania wartości dla innych ludzi.
A z tego biorą się pieniądze!
Jeśli tak masz, to trudno Ci będzie dojść do wolności finansowej, bo wszelka praca jaką wykonujesz, jest robiona z przymusu, a nie z chęci, nie z pasji. Dużo trudniej będzie zbudować biznes albo awansować w pracy. Nie chcę nikogo dotykać personalnie. Punktuję tylko sposób myślenia, aby dać odrobinę refleksji na zmianę:
"Kupiłbym konie, podróżował po wszystkich kontynentach poznając ludzi, kulturę i obyczaje" ….. to konsumpcja.
Nie ma tu miejsca, by robić coś dla innych ludzi.

"Kupiłbym sobie domek w Bieszczadach żeby odpocząć od cywilizacji,
kupiłbym kolejny samochód albo motor ( dodatek do rodziny - Liliana ) czyżby ? …..to konsumpcja.

"Dużo czasu poświęcałbym swojej żonie i dwójce dzieci - zabierałbym ich na wycieczki, w plener, zwiedzalibyśmy ciekawe budowle, zabytki, próbowali kuchni z różnych regionów" …. to konsumpcja.
Czy słyszeliście może o tym, jak osoby wygrywające w lotto szybko tracą wszystkie pieniądze i kończą z długiem...?
To jest właśnie ten mechanizm !!!!!!
Ale chwała tym, jeśli potrafią sami przed sobą przyznać się do tego, że dziś kieruje nimi egoizm i chęć konsumpcji. Najważniejsze to CHĘĆ zmiany. Reszta jest kwestią czasu.
Były też niesamowicie pozytywne przykłady. Osoby o takim sposobie myślenia będą ludźmi sukcesu niezależnie od stanu posiadania..... One kochają to, co robią!
"W tej chwili pracuje w szkole i bardzo lubię moją prace oraz moich uczniów lubię im doradzać i pomagać. Nawet jakbym miała bardzo dużo pieniędzy dalej chciałabym to robić"
"Jeślibym miał dużo kasy, to bym sobie wynajął mega nauczycieli od prawa i podatków, którzy zrobiliby ze mnie super doradcę podatkowego "

"Zaczęłabym inwestować w nieruchomości, kupować, remontować i wynajmować albo sprzedawać, pobudowałabym pensjonat  najpiękniejszy na świecie"
Te osoby mają autentyczną chęć pomagania innym, wizję, pasję, misję życiową, poczucie sensu.
Ale wiem również, że czasami nie jest łatwo żyć ze swoich pasji!
"Działam w tradycyjnym biznesie….. nazywają mnie Pani fotograf - to moja profesja, lubię
ją, ale czy z niej da się wyżyć ?……
Na tym właśnie polega cała sztuka, aby NIE myśleć linearnie, że jeśli interesuje Cię taniec, to musisz być tancerzem, a jeśli fotografia, to musisz być fotografem?  Tak powinno być, ale czy to konieczność ? Niekoniecznie!






Możesz założyć agencję modelek, handlować aparatami lub akcesoriami, produkować je, pisać książki o fotografii, organizować kursy, zostać fotoreporterem... Na pewno nie wyczerpałem wszystkich pomysłów. WYŻSZE STUDIA… to jest to co otwiera wiele możliwości. DYPLOM zdobyty w cywilizowany sposób, zdobyty wielkim wysiłkiem, pragnieniem bycia KIMŚ. Chociaż znam też niejednego fotografa, który z tego żyje i to całkiem nie źle.



Liliana -
 nie zapominaj, że w życiu nic nie jest stałe – wszystko się zmienia. Musisz dokładnie oszacować każdą sytuację wykorzystując swoją wiedzę i dotychczasowe doświadczenie. To Twoja szansa i Twój czas. Tylko, że w życiu należy wiedzieć czego się chce…… jak się nie wie czego się chce, to się ma czego się nie chce.


- całuję ojciec