czwartek, 1 grudnia 2011

….a ty za kogo oddałbyś swoje życie ?

Za, Matkę i Ojca, za Córki, za Wiarę i Ojczyznę !

....porozmawiasz ze mną ?
chcę Cię poznać bliżej.
Szukam prawdy o Tobie,
chcę usłyszeć Twój szept.
Doświadczać Twojej miłości,
ale i dawać Tobie ciepło ojcowskie
Wreszcie być wolnym !


 
 

Wpis dedykuję córce Lilianie Doruch ( Liliana Michalska )
 

Drodzy czytelnicy mojego bloga, kazałem Wam długo czekać na nowy wpis, ale ja jestem
jeszcze czynny zawodowo i mam tak jak inni setki problemów do rozwiązania, więc piszę
wtedy kiedy na to czas pozwola.....Dziś chcę wrócić do rozmowy z moim dobrym znajomym
 panem Józefem w dniu Wszystkich Świętych.Pan Józef człowiek zacny już w podeszłym
wieku, światły i bardzo inteligenty. Jest od roku na emeryturze, zatem dużo czasu do
wszelakich rozmyśleń i jak twierdzi na wszystkie tematy.
Ale polityka u niego tak jak i u mnie to temat numer jeden, zatem rozmowy ciągnąć się mogą godzinami.Oczywiście, że i tym razem nie obyło się bez polityki , bo temat na czasie < wybory> Dostało się wszystkim partią , ale na temat jednej „ Ruch Janusza Palikota „ skupiliśmy swą uwagę.Nowe ugrupowanie a już tak dobry wynik bo aż 10 % poparcia .Ugrupowanie lewicowe, a ja ani pan Józef za lewicą nie przepadamy , bo to z nimi mieliśmy  „odwieczne” problemy. Palikot i jego ugrupowanie bazuje na anty klerykalizmie i nie sposób przyznać mu po części racji jeśli chodzi o dochody księży, które są dużo wyższe od średniej krajowej i kształtujące się na ponad 5000 tys.złotych miesięcznie. Mnie by to wcale nie gorszyło, bo w końcu kler to ludzie wykształceni i niech zarabiają, ale nie potrafię zrozumieć dlaczego wszyscy odprowadzają podatki - a oni nie……. Sądzę, że należy to jak najszybciej uregulować….i wiele innych słusznych spraw, które dotyczą księży…..
Natomiast cholernie denerwuje mnie to, że Palikot zaczyna walkę z krzyżem, a czy ty człowieku o tym wierz, że z krzyżem jeszcze nikt nie wygrał. A czy ty o tym wierz, że ON umarł na krzyżu również za Ciebie, nie tędy droga i w społeczeństwie tak dalece katolickim nie do wojować się z krzyżem. Możesz sobie nie wierzyć w Boga to twoja wola , ale wywoływanie zamętu w społeczeństwie to nie godziwość i chuligaństwo. Lubiłem Palikota za jego odwagę i mówienie rzeczy po imieniu, ale po tym czuję do niego odrazę. Opamiętaj się człowieku !!!!!  Panie Zenku skoro jesteśmy przy tematyce wiary i krzyża, czy może pan jako człowiek o poglądach ideowych poświęcić swoje życie za wiarę, za krzyż. Namawia mnie Pan na tematy trudne. Powiem tak…….
Kiedy Bóg jest na pierwszym miejscu, wszystko inne jest na swoim miejscu. To przecież z Jego woli otrzymałem życie z Jego woli jestem ojcem, z Jego woli jestem cząstką mojego narodu i mieszkańcem tej ukochanej Ziemi.
Bóg, Rodzina, Ojczyzna - tak to by się u mnie przestawiało. Wiara i krzyż nieodłączny symbol naszej wiary. Wypada nam się jedynie cieszyć, że żyjemy w czasach, kiedy nie trzeba składać ofiary życia za Wiarę i Krzyż , jest bezpiecznie i nie dożyję czasu, abym kiedyś musiał oddawać życie za Wiarę  - chociaż jestem gotów. Są kraje, gdzie prześladowani są księża i zakonnice, gdzie skazywani są na śmierć za wiarę, ale u nas nic takiego nie ma prawa wydarzyć się.

Ojczyzna, tak to coś innego, patriotyzm, miłość do Ojczyzny, przywiązanie, godność i szacunek…….

Widzi Pan kiedy był rok 1980 strajki , oczywiście był strach jak to się skończy, bo byłem jednym z frontmanów przecież pamiętaliśmy jeszcze 1956 Poznań i 1970 Wybrzeże a jednak dobro Ojczyzny było dla mnie wyzwaniem i nie myślałem wtedy o zagrożeniu, że ktoś pozbawi mnie życia. A rok 1981 wybuch Stanu Wojennego i znów na „froncie” już jako działacz związkowy. Strajki krwawo tłumione na Śląsku, kopalnia „Wójek” gdzie zastrzelono dziewięciu górników, postrzeleni górnicy na kopalni „Manifest Lipcowy” a obok kopalnia „Borynia”na której ja pracowałem a byłem w komitecie strajkowym a wcześniej w między zakładowym komitecie strajkowym, ale czy był czas aby myśleć o śmierci.
NIE- za wszelką cenę broniłem ideałów sierpniowych, bo one wcześniej czy później dawały Polsce niepodległość od Sowietów. Nikt z nas nie myślał o śmierci, kiedy czołgi zbliżały się do bramy kopalni , NIK z nas nie myślał o śmierci kiedy straszono wkroczeniem wojsk sowieckich. Czy Pan sądzi Panie Józefie, że wywozili by nas za sowiecką granicę aby z nami zrobić porządek. Sądzę, że rozstrzelali by nas za stodołą lub w pobliskim lesie, aby nikt tego nie widział. Byłem gotów oddać życie za Ojczyznę, bo taka była potrzeba chwili. Ale wojny są prowadzone również dla pieniędzy, za wojnami stoją ludzie, którzy rękami zwykłych, szarych obywateli załatwiają swoje interesy, interesy narodów, oblekając to w patriotyczne ideowe hasła, hegemonię pod hasłem demokracji  i wtedy CO ?

Oddałbym bez wahania życie za swoja rodzinę !!!. Mówię o tym ciepło bo i tak to czuję. Tak za najbliższą rodzinę. Za tych którzy dali mi życie i za tych którym ja dałem życie !!!. Wiem na 100%,że moja mama i mój tata nie zawachałi by się oddać za mnie życie i skoro we mnie jest takie przekonanie to i ja zrobiłbym to samo. W tym przypadku życie za życie.
…Czy to znaczy, że mówię to jak już oboje nie żyją, bo to wygodne, NIE po prostu takim jestem człowiekiem. Tylko pytanie, czy rodzice zgodzili by się, aby ich dziecko za nich oddało życie – przypuszczam że nie, i co wtedy ? Jakie to wszystko trudne i niepojęte.

Sądzę - że TY dziecko nie możesz oddać życia za rodziców. To oni są zdolni do poświęcania gdyby mogli za Ciebie. Twoje życie jest dla nich zbyt cenne i sprawiłabyś im tym tylko większy ból - tak uważam . Panie Zenku, ma Pan odwagę tak o tym otwarcie mówić?  Dziwię się, że zadaje mi Pan wogóle takie pytanie - dla mnie jest to oczywiste i powiem mocniej. Mam trzy córki i jestem w każdej chwili gotowy na to !!!  tak za każdą z nich oddać swoje życie !!!! To nie odwaga Panie Józefie, to miłość prawdziwa i szczera , to nie poświęcenie, ale mój obowiązek aby tak postąpić i chroń Panie Boże we mnie te wartości - najcenniejsze i najszlachetniejsze.



........  ŻYCIE to cztery pory roku, po wiośnie możesz nie zauważyć ani lata ani jesieni a nadejdzie szybko zima ......


 
Życie jest to cenny dar, który dano nam tylko jeden raz , ale jak zaistnieje konieczność podziel się nim !!!!......a często wystarczy  pozwolić się kochać  - i to naprawdę wystarczy, aby być szczęśliwym…….ojciec

 
L I L I A N A - pozdrowienia z Polski przesyła -Ojciec
 
 
Zenobiusz Doruch



kontakt i komentarze..... dor.zen@wp..pl





 

niedziela, 30 października 2011

.....narcyzm, a zarozumiałość i arogancja

                    
               

Narcyzm - to wcale niekoniecznie „trudny charakter", a raczej narcystyczne zaburzenie osobowości, nadmierna koncentracja nad sobą, wyczulenie na wszelką krytykę, zarozumiałość i empatia



…..wpis na blogu dedykuję córce Lilianie Doruch

Kiedyś, kiedy byłem o wiele młodszy wydawało mi się, że wiem prawie wszystko. No może nie wszystko, ale bardzo dużo…
A to czego nie wiem i tak mi nie będzie do niczego potrzebne. Wydawało mi się, że świat jest poznawalny i całkowicie rozpoznawany. Kiedyś myślałam, że można przenosić góry bez zadyszki i brać życie takim jakim jest. Kiedyś wydawało mi się, że dobre oceny w dzienniku są takie ważne a ich znaczenie nie wyblaknie nawet po wielu, wielu latach. Kiedyś wydawało mi się, że mylą się ludzie tylko dojrzali podkreślając ciągle wagę swojego doświadczenia życiowego. Kiedyś wydawało mi się, że wszyscy poza mną się mylą, nie mają racji. Gdy patrzę na siebie z tamtych lat mam wrażenie, że bardzo wiele było we mnie młodzieńczej zarozumiałości a może i arogancji.
Tak z tamtą zarozumiałością rzeczywiście przenosiłam czasem góry i nie miałam zadyszki ale teraz nie mam już tylu sił aby przenieść niewielki głaz. Widzę więcej ludzi dookoła i wiem, że świata do końca ani nie poznam ani nie zrozumiem. Wiem, że oceny w dzienniku szkolnym nie mówią o nas niczego i coraz rzadziej plączą mi się pojęcia mądry, bystry, inteligentny, wyedukowany i doświadczony. Wiem więcej, a jednak coraz mniej wyraźnie widzę czego chcę. Coraz częściej zastanawiam się dokąd idę i jak mogę daleko  jeszcze zajść, i jaki jest mój cel może ostatniej ziemskiej wędrówki.
Czasem brakuje mi mojej dawnej odwagi, może butności, charyzmy. Młodość dawała mi prawdziwą wiarę w siebie w moje ego. Dodawała sił i skrzydeł dodawała rozpędu. Było mi chyba trochę lżej z poczuciem nieomylności… Wyrosłem z niej.... Proces wyrastania okazał się bardzo bolesny. Nie do twarzy mi już z nią, nie po drodze.... i czym teraz mam zastąpić swoją zuchwałą pewność siebie? Po prostu nadszedł czas pogodzenia się z tym......

Narcyzm - to wcale niekoniecznie „trudny charakter", a raczej narcystyczne zaburzenie osobowości, nadmierna koncentracja nad sobą, wyczulenie na wszelką krytykę, zarozumiałość i empatia

Niełatwo jest bowiem kochać i żyć z egoistą pragnącym zawsze być w centrum uwagi. Narcyzi to totalni perfekcjoniści chcący zawsze kontrolować sytuację i czuć się uwielbianymi, wciąż oczekujący czegoś od świata bez chęci dawania czegoś od siebie. To osoby można by rzec samolubne.
Często takie zaburzenia są jedynie przejściowe i związane ściśle z nadużyciem alkoholu lub narkotyków, które swoją drogą zaostrzają stan kryzysowy

Osoby nieśmiałe cierpiące na nadmierne skoncentrowanie się na sobie bardzo często sięgają po różne środki pobudzające, aby nabrać wiary w siebie i zaspokoić swój głód uwielbienia…„wszyscy mnie uwielbiają"- czyżby?
Burzliwe reakcje (gniew lub upokorzenie) na każdą formę krytyki, ale też ( gniew i brak zrozumienia) dla tych, którzy pragną dać ciepło i miłość.
Wykorzystywanie innych do osiągnięcia swoich celów, wyolbrzymienie swojego znaczenia, pobudzanie nierealistycznych fantazji na temat swoich osiągnięć, urody, inteligencji czy miłosnych podbojów.
Bezzasadne oczekiwanie lepszego traktowania zawsze i wszędzie.
Potrzeba nieustającego bycia w centrum uwagi i pozytywnych ocen ze strony innych lub częste i łatwe popadanie w zazdrość.
Jeśli obserwujesz u siebie następujące zachowania, wygląda na to, że warto zwrócić się po profesjonalną pomoc.

Psychoterapia okazuje się bardzo skutecznym narzędziem łagodzenia symptomów narcystycznych zaburzeń osobowości, tak aby uczynić normalne współżycie z otaczającym światem i otoczeniem.
Zarozumiałość – charakteryzuje się odmienną wiarą we własną wartość i możliwość, a także własną wyniosłość. Człowiek zarozumiały ma nadmiernie wysoką samoocenę oraz mniemanie o sobie.
Osoba zarozumiała, to przypadek ciężki, cierpi na manię wyższości, nie można jej zwrócić uwagi, bo się złości (bo uważa że jest idealna).Ta osoba wmawia sobie, że nie ma wogóle wad (co jest samo oszukiwaniem się) i że ma tylko same superlatywy i zalety.
Nie ma potrzeby rozwijania się, bo uważa, że już jest doskonała, wiec po co?. Zwykle jest obłudna i kocha najbardziej swoje lustro. A co to lustro pokazuje? Widzi wszystko w sobie co najlepsze : Nr 1 – to piękność, nieprzeciętną urodę, seksowność, ale i najlepszą szkołę, wykształcenie i jego poziom, umiejętności wrodzone i nabyte, również nieprzeciętny talent, pracowitość, wszystko robi najlepiej, ale nie widzi ciężkiej pracy jaką musi włożyć, aby najpierw poznać siebie i rozpocząć pracę nad samym sobą…..

Zarozumiały to człowiek, który ocenia siebie o 3 poziomy wyżej niż ludzie oceniają go z jego otocznia…. I po co sięgasz tam gdzie wzrok nie sięga..... jak i tak jesteś ślepcem.






Myślę, że często wzbudzasz poczucie winy tylko po to, żeby wykłócać się o błache rzeczy do końca - dopóty ktoś nie ustąpi. Narcyz potrafi testować cierpliwość, stosować technikę cichych dni, prowokacji a nawet wieloletniego milczenia ! .... 





Wyrażanie przesadnej, pyszałkowatej pewności siebie połączone z ostentacyjnym lekceważeniem innych, odnoszenie się do kogoś z nonszalancją, wywyższanie się i oznaki świadczące o arogancji, zarozumiałości i samolubnej pogardzie dla cudzych uczuć, dla ojcowskich uczuć, no to co mam jeszcze napisać, brak słów i tych mówionych i tych pisanych……

Zenobiusz Doruch